Бесплатная библиотека, читать онлайн, скачать книги txt

БОЛЬШАЯ БЕСПЛАТНАЯ БИБЛИОТЕКА

МЕЧТА ЛЮБОГО КНИГОЛЮБА

Суббота, 08 июня, 22:03

Авторизация    Регистрация
Дамы и господа! Электронные книги в библиотеке бесплатны. Вы можете их читать онлайн или же бесплатно скачать в любом из выбранных форматов: txt, jar и zip. Обратите внимание, что качественные электронные и бумажные книги можно приобрести в специализированных электронных библиотеках и книжных магазинах (Litres, Read.ru и т.д.).

ПОСЛЕДНИЕ ОТЗЫВЫ О КНИГАХ

Михаил (19.04.2017 - 06:11:11)
книге:  Петля и камень на зелёной траве

Потрясающая книга. Не понравится только нацистам.

Антихрист666 (18.04.2017 - 21:05:58)
книге:  Дом чудовищ (Подвал)

Классное чтиво!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ладно, теперь поспешили вы... (18.04.2017 - 20:50:34)
книге:  Физики шутят

"Не для сайта!" – это не имя. Я пытался завершить нашу затянувшуюся неудачную переписку, оставшуюся за окном сайта, а вы вын... >>

Роман (18.04.2017 - 18:12:26)
книге:  Если хочешь быть богатым и счастливым не ходи в школу?

Прочитал все его книги! Великий человек, кардинально изменил мою жизнь.

АНДРЕЙ (18.04.2017 - 16:42:55)
книге:  Технология власти

ПОЛЕЗНАЯ КНИГА. Жаль, что мало в России тех, кто прочитал...

Читать все отзывы о книгах

Обои для рабочего стола

СЛУЧАЙНОЕ ПРОИЗВЕДЕНИЕ

Опять сентябрь, и голос звонкий,
Как прежде- первого звонка.
Удачи вам, мои девчонки!
Пусть сердце Каждого ребенка
У вас хранится на руках!
И пусть заботы и работа
Не огорчат вас никогда
Здоровы будьте! Остальное -
поверьте, это-ерунда!

01.09.10 - 11:17
Наталья-директриса

Читать онлайн произведения


Хотите чтобы ваше произведение или ваш любимый стишок появились здесь? добавьте его!

Поделись ссылкой

Miecz przeznaczenia   ::   Sapkowski Andrzej

Страница: 11 из 100
 
Gyllenstiern wyprostował się, wstrzymał konia.

— Pozwólcie no, panie wiedźminie — powiedział władczo.

— Słucham — Geralt szturchnął klacz piętami, ruszył powoli obok kanclerza, za taborem. Dziwił się, że mając tak imponujące brzuszysko, Gyllenstiern przedkłada siodło nad wygodną jazdę na wozie.

— Wczoraj — Gyllenstiern ściągnął lekko wodze nabijane złotymi guzami, odrzucił z ramienia turkusowy płaszcz — wczoraj powiedzieliście, że nie interesuje was smok. Co was tedy interesuje, panie wiedźminie? Czemu jedziecie z nami?

— To wolny kraj, panie kanclerzu.

— Na razie. Ale w tym orszaku, panie Geralt, każdy powinien znać swoje miejsce. I rolę, jaką ma spełnić, zgodnie z wolą króla Niedamira. Pojmujecie to?

— O co wam idzie, panie Gyllenstiern?

— Powiem wam. Słyszałem, że ostatnio trudno dogadać się z wami, wiedźminami. Rzecz w tym, że co się wiedź-minowi wskaże potwora do zabicia, wiedźmin, zamiast brać miecz i rąbać, zaczyna medytować, czy to się aby godzi, czy to nie wykracza poza granice możliwości, czy nie jest sprzeczne z kodeksem i czy potwór to aby faktycznie potwór, jakby tego nie było widać na pierwszy rzut oka. Widzi mi się, że zaczęło się wam po prostu za dobrze powodzić. Za moich czasów wiedźmini nie śmierdzieli groszem, a wyłącznie onucami. Nie rozprawiali, rąbali, co się im wskazało, za jedno im było, czy to wilkołak, czy smok, czy poborca podatków. Liczyło się, czy dobrze cięty. Co, Geralt?

— Macie dla mnie jakieś zlecenie, Gyllenstiern? — spytał oschle wiedźmin. - Mówcie tedy, o co chodzi. Zastanowimy się. A jeżeli nie macie, to szkoda sobie gębę strzępić, nieprawdaż?

— Zlecenie? — westchnął kanclerz. - Nie, nie mam. Tu idzie o smoka, a to wyraźnie wykracza poza twoje granice możliwości, wiedźminie. Wolę już Rębaczy. Ciebie chciałem jedynie uprzedzić. Ostrzec. Wiedźmińskie fanaberie, polegające na dzieleniu potworów na dobre i złe, ja i król Niedamir możemy tolerować, ale nie życzymy sobie o nich słuchać, a tym bardziej oglądać, jak są wprowadzane w życie. Nie mieszajcie się do królewskich spraw, wiedźminie. I nie kumajcie się z Dorregarayem.

— Nie zwykłem kumać się z czarodziejami. Skąd takie przypuszczenie?

— Dorregaray — powiedział Gyllenstiem — prześciga w fanaberiach nawet wiedźminów. Nie poprzestaje na dzieleniu potworów na dobre i złe. Uważa, że wszystkie są dobre.

— Przesadza nieco.

— Niewątpliwie. Ale broni swoich poglądów z zadziwiającym uporem. Zaprawdę, nie zdziwiłbym się, gdyby mu się coś przytrafiło. A że dołączył do nas w dziwnym towarzystwie…

— Nie jestem towarzystwem dla Dorregaraya. Ani on dla mnie.

— Nie przerywaj. Towarzystwo jest dziwne. Wiedźmin pełen skrupułów niczym lisie futro pcheł. Czarodziej powtarzający druidzkie brednie o równowadze w naturze. Milczący rycerz Borch Trzy Kawki i jego eskorta z Zerrikanii, gdzie, jak powszechnie wiadomo, składa się ofiary przed podobizną smoka. I wszyscy oni nagle przyłączają się do polowania. Dziwne, nieprawdaż?

— Niech ci będzie, że prawdaż.

— Wiedz więc — rzekł kanclerz — że najbardziej zagadkowe problemy znajdują, jak dowodzi praktyka, najprostsze rozwiązania. Nie zmuszaj mnie, wiedźminie, abym po nie sięgnął.

— Nie rozumiem.

— Rozumiesz, rozumiesz. Dzięki za rozmowę, Geralt. Geralt zatrzymał się. Gyllenstiem popędził konia, dołączył do króla, doganiając tabor. Obok przejechał Eyck z Denesle w pikowanym kaftanie z jasnej skóry poznaczonej odciskami od pancerza, ciągnąc jucznego konia obładowanego zbroją, jednolicie srebrną tarczą i potężną kopią. Geralt pozdrowił go uniesieniem dłoni, ale błędny rycerz odwrócił głowę w bok, zaciskając wąskie wargi, uderzył konia ostrogami.

— Nie przepada za tobą — powiedział Dorregaray podjeżdżając. - Co, Geralt?

— Najwyraźniej.

— Konkurencja, prawda? Obaj prowadzicie podobną działalność. Tyle że Eyck jest idealistą, a ty profesjonałem. Mała różnica, zwłaszcza dla tych, których zabijacie.

— Nie porównuj mnie z Eyckiem, Dorregaray. Diabli wiedzą, kogo krzywdzisz tym porównaniem, jego czy mnie, ale nie porównuj.

— Jak chcesz. Dla mnie, otwarcie mówiąc, obaj jesteście jednako odrażający.

— Dziękuję.

— Nie ma za co — czarodziej poklepał po szyi konia spłoszonego wrzaskami Yarpena i jego krasnoludów. - Dla mnie, wiedźminie, nazywanie mordu powołaniem jest odrażające, niskie i głupie. Nasz świat jest w równowadze. Unicestwianie, mordowanie jakichkolwiek stworzeń, które ten świat zamieszkują, rozchwiewa tę równowagę. A brak równowagi zbliża zagładę, zagładę i koniec świata, takiego, jakim go znamy.

— Druidzka teoria — stwierdził Geralt. - Znam ją. Wyłożył mi ją kiedyś pewien stary hierofant, jeszcze w Rivii. Dwa dni po naszej rozmowie rozszarpały go szczurołaki. Zachwiania równowagi nie dało się stwierdzić.

- Świat, powtarzam — Dorregaray spojrzał na niego obojętnie — jest w równowadze. Naturalnej równowadze. Każdy gatunek ma swoich naturalnych wrogów, każdy jest naturalnym wrogiem dla innych gatunków. Ludzi to również dotyczy. Wyniszczenie naturalnych wrogów człowieka, któremu się poświęciłeś, a które już się zaczyna obserwować, grozi degeneracją rasy.

— Wiesz co, czarowniku — zdenerwował się Geralt — przejdź się kiedyś do matki, której dziecko pożarł bazyliszek, i powiedz jej, że powinna się cieszyć, bo dzięki temu rasa ludzka ocalała przed degeneracją. Zobaczysz, co ci odpowie.

— Dobry argument, wiedźminie — powiedziała Yennefer podjeżdżając do nich z tyłu na swoim wielkim karoszu. - A ty, Dorregaray, uważaj, co wygadujesz.

— Nie zwykłem ukrywać swoich poglądów. Yennefer wjechała między nich. Wiedźmin zauważył, że złotą siateczkę na włosach zastąpiła przepaska ze zrolowanej, białej chustki.

— Jak najprędzej zacznij je ukrywać, Dorregaray — powiedziała. - Zwłaszcza przed Niedamirem i Rębaczami, którzy już podejrzewają, że zamierzasz przeszkodzić w zabiciu smoka. Póki tylko gadasz, traktują cię jak niegroźnego maniaka. Jeśli jednak spróbujesz coś przedsięwziąć, skręcą ci kark, zanim zdążysz westchnąć.

Czarodziej uśmiechnął się pogardliwie i lekceważąco.

— A poza tym — ciągnęła Yennefer — wygłaszając te poglądy psujesz powagę naszego zawodu i powołania.

1<<101112>>100


В тексте попалась красивая цитата? Добавьте её в коллекцию цитат!
Пятьдесят оттенков свободыЭ. Л. Джеймс149,90 руб.
Колесо войныВасилий Сахаров69,90 руб.
Французские дети не капризничают. Уни...Кэтрин Кроуфорд99 руб.
Невеста воина, или Месть по расписаниюЕлена Звёздная69,90 руб.


copyright © Бесплатная библиотека,    контакты: [email protected]